czwartek, 25 czerwca 2015

Rutyna kluczem do sukcesu?


Na studiach pewnien wykladowca powtarzal, ze material z jego przedmiotu powinno sie powtarzac ciedziennie po 15minut. Wtedy uniknie sie sleczenia przed ostatecznym kolokwium.
Po paru latach moge zauwazyc, ze mial racje. Jesli zbierzemy czas to w ciagu miesiaca wychodzi 5h. Calkiem sporo.
Chce to odniesc do pracy po pracy, malych projektow badz elementow doksztalcania sie. Zalozmy, ze posiedzimy nad tym 1h to w ciagu tygodnia wyjdzie juz 5h! Nie licze czasu, w ktorym robiac inne rzeczy, myslimy (czasem podswiadomie) nad problemem z "pracy po pracy".
Rodzi sie wiec pojecie konsekwencja, powtarzalnosc. Czy taka nudna?
Podobno wykonujac rutynowo, konsekwentnie pewne sprawy w okreslonych godzinach przez okreslony czas juz po 30 dniach nie wyobrazamy sobie dzialania bez nich. Po prostu wchodza nam w krew. Mozg latwiej sie dostosowuje i koncentruje. Wiem, sprawdzilam i stosowalam to w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, zanim mialam w domu internet:) Wynaczalam sobie czas na nauke i tylko w tych godzinach rozwiazywalam zadania domowe czy uczylam sie na sprawdziany.
Od paru dobrych miesiecy walcze z nauka pewnych zagadnien, przychodzi mi to jak piescia w oko.
Czas sie wziac za siebie, a nie czekac na kolejna jesien i kolejne wymowki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz