czwartek, 6 sierpnia 2015

milionerzy a ekonomisci

Dzis, dzien po pogrzebie najbogatszego Polaka, przemysleniu paru istotnych kwestii stwierdzilam, ze przesledze biogafie najbogatszych ludzi w Polsce. Zastanawiajacy jest fakt, ze osoby te najczesciej mialy wyksztalcenie ekonomiczne. Czesto rowniez w parze z ekonomia szlo wyksztalcenie inzynieryjne. Jak juz wczesniej zauwazylam nie samym inzynierem moze byc czlowiek... Zreszta sam inzynier to nuuuda. Chyba, ze ktos siedzi w labie i przeglada probki i stoi przed odkryciem nowych technologii. OK.
Patrzac na mego chefe to ciezki zywot. Coz zrobic, jak sie rozwijac, jak sprzedac firme (bo taki model najkorzystniejszy) jesli masz 2 pracownikow, robisz w kolko to samo, nic odkrywczego, masz zlecenia i co z tego? oooo? To jest klops, jestes samozatrudniony nie jestes inwestorem. NIe przejdziesz do kolejnego kwadrantu. Mysle, ze wszyscy inzynierowie sa na straconej pozycji, bo studia te daja wiedze ale ucza do pracy na etacie, do samozatrudnienia co najwyzej. KLOPS. Ok moze nie calkiem, przejdziesz do kolejnego kwadrantu, jesli w pracy po cichaczu bedziesz grac na gieldzie :)

Moje mysle lataja wokol wybrania jakis studiow/kursow biznesowych, czegokolwiek co mnie pobudzi do myslenia. Musi byc w tym jakas regula!

takie pare luznych mysli ostatniego tygodnia/ zaslyszanych:

"trzeba latac wysoko"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz